Książki Michio Kaku, między innymi:
Przyszłość ludzkości. Podbój Marsa, podróże międzygwiezdne, nieśmiertelność i nasze miejsce poza Ziemią
Przyszłość umysłu. Dążenie nauki do zrozumienia i udoskonalenia naszego umysłu
Michio Kaku – (1947) Amerykanin z japońskimi korzeniami, profesor fizyki, futurolog, popularyzator nauki, gwiazda mediów.
Przyszłość to słowo intryguje wszystkich, co będzie, co się wydarzy? Michio Kaku stara się, jak każdy naukowiec, przybliżyć nas do rozwikłania zagadki ludzkości: skąd przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Czy książki napisane przez profesora fizyki mogą wciągać, oj mogą i to bardzo. Autor przez lata prowadził programy radiowe i telewizyjne, teraz można go również oglądać na YT – ta lekkość przekazu jest widoczna w książkach, czyta się je jak reportaż, wywiad, generalnie opowieść.
Futurolog w przypadku Michio Kaku to nie wróżbita, któremu wydaje się jak może wyglądać przyszłość. To znowu sumienny naukowiec, który dokonuje rzetelnej analizy dostępnej wiedzy, badań i opinii najtęższych umysłów tego świata, a dopiero później stara się ostrożnie budować obrazy przyszłości.
Ludzki mózg, w kontekście swojej złożoności, jest często porównywany do wszechświata i vice versa. „Przyszłość umysłu…” pokazuje tą potęgę, pokazuje jak po drobnym kawałku, dzień za dniem odkrywamy tajemnice mózgu, jak technika (procesory) stara się budować coś, co może być namiastką tego genialnego organu. Namiastką, która jest coraz doskonalsza.
Rozwój technik obrazowania pracy mózgu znacząco poszerzył możliwości jego badania. Procesy chemiczne jak i te fizyczne są powoli rozszyfrowywane. Poziom komplikacji tego organu poraża. Mimo, że zwykle stanowi oko 2% masy naszego ciała i w 80% składa się z wody to jest w nim ok. 100 miliardów neuronów, każdy neuron może wytworzyć nawet kilka tysięcy połączeń nerwowych, których sumaryczna długość pozwoliłaby na opasanie kuli ziemskiej i to jakieś cztery razy. A co najpiękniejsze, mózg cały czas tworzy nowe neurony bez względu na wiek i tworzy ich tym więcej, im bardziej jest aktywny.
Bez wątpienia to najpotężniejsza „maszyna” na ziemi. Świadomość, podświadomość, granica pomiędzy nimi, zmiany ewolucyjne, ile z naszej inteligencji jest zapisane w DNA – naukowcy starają się poskładać te klocki w całość – na razie, głównie na poziomie mózgu muszki owocówki. Telepatia, telekineza – to technologie, które powoli zawitają do naszych domów – na rynku rozrywki (wirtualne gry) są już testowane rozwiązania wykorzystujące sterowanie umysłem. A od nich droga do sztucznej inteligencji wydaje się już prosta. „Wydaje się” bo wcale nie jest prosta i chyba niekoniecznie widzie do sztucznej inteligencji, raczej do lepszego wykorzystania naszych mózgów przy wsparciu technologii, a docelowo do momentu, kiedy ciało stanie się jedynie dodatkiem do umysłu a to będzie oznaczało nieśmiertelność naszej świadomości.
„Przyszłość ludzkości…” z kolei stara się pokazać nasze miejsce we wszechświecie i naszą rolę w tym miejscu. Jak blisko (czas jest pojęciem względnym) jesteśmy od rozpoczęci kolonizacji innych planet i jak ważne jest to wyzwanie dla bezpieczeństwa naszego gatunku – zgodnie z zasadą Ciołkowskiego „Ziemia jest naszą kołyską, ale nie można przecież spędzić całego życia w kołysce”.
Michio Kaku prezentuje dotychczasowe osiągnięcia, wyniki badań i plany w kontekście budowy baz na księżycu, eksploatacji minerałów dostępnych w pasie planetoid, a finalnie wyprawy na Marsa. To tylko początek, kolejne etapy to kolonizacja czerwonej planety, dostosowanie tamtejszych warunków do potrzeb tej kolonizacji (np. ocieplenie klimatu Marsa), a później kolonizacja kolejnych planet. Następny aspekt poddany analizie to wykorzystanie technologii do realizacji tego przedsięwzięcia, roboty, uczące się maszyny, samoreplikujące się maszyny, środki transportu – statki kosmiczne, laserowe żagle, silniki jonowe, kosmiczne windy, tunele czasoprzestrzenne.
Życie w podróży i życie na nowych światach to kolejny obszar omawiany przez autora, problem starzenia się, klonowanie, digitalizacja mózgu, usprawnienia ludzkiego ciała, społeczne aspekty przemian. Poszukiwanie życia we wszechświecie, inne cywilizacje, ich ewolucja, ewolucja naszej cywilizacji mierzona potencjałem produkcji energii i zapotrzebowaniem na nią. Czy finalnie przyszłość wszechświata. Powyższe zagadnienia układają się w powieść lub film science-fiction. Tak to brzmi, ale w rzeczywistości to tylko science, bez fiction. Wszystkie dane to wyniki badań, obserwacji, w najgorszym razie wiarygodnych teorii naukowych.
Jedna z możliwych wizji przyszłości, łącząca te obydwie książki to podróże kosmiczne naszej świadomości. Sprawa „prosta” – w aspekcie umysłu: wystarczy stworzyć narzędzia i oprogramowanie umożliwiające zmapowanie naszego mózgu, rozumianego jako: świadomość, wiedza, wspomnienia. Następnie zamienienie tej mapy mózgu (czyli naszej świadomości) na formę cyfrową (zera i jedynki). A na końcu, to już banał – zamienienie tych zer i jedynek na promień laserowy (każdy odtwarzacz CD to potrafi).
W aspekcie podróżowania przez wszechświat: wystarczy odpowiednio mocny i precyzyjny laser, który wyśle wiązkę światła z zapisem naszej świadomości (oczywiście z prędkością światła, czyli całkiem żwawo) w miejsce, gdzie chcemy dotrzeć. No przydałby się jeszcze jakiś system, który mógłby odebrać tę wiązkę, odczytać i wsadzić do jakiegoś awatara, który będzie nas udawał.
Brzmi to całkiem prosto, tak prosto, że Steven Baxter w „Proximie” całkiem skutecznie ekspediował już ziemian (no jedną ziemiankę) w taką podróż.
Często postrzegamy rozwój świata przez coraz to nowsze smartfony – mamy je w rękach wiec to naturalne. Warto jednak mieć świadomość, że z minuty na minutę świat się rozwija (a wszechświat rozszerza) i za chwilę na naszego verysmartphona przyjdzie oferta: „dziś promocja na digitalizację świadomości”, a jutro kolejna „wyślij teściową do czarnej dziury”. Lektura książek popularno-naukowych niesie wiele korzyści, dla mnie kluczowe znaczenie ma wiedza, której dostarczają, jednak na równi z nią cenię sobie coś, co nazywam budowaniem dystansu do rzeczywistości. Uzmysłowienie sobie natury części zjawisk, naszej bezradności wobec nich (nasz pyłek kurzu – Ziemia, pędzący w rozszerzającym się wszechświecie), ale także potęgi i możliwości, które nam dają (nasz mózg, umysł, świadomość i podświadomość) – to pozwala inaczej patrzeć na prozę życia codziennego. Co więcej jest to dowód na to, jak wielką przygodą ludzkości są nieustające prób odpowiedzi na pytania: skąd przyszliśmy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? I każdy z nas ma szanse na szukanie tych odpowiedzi.