Ex-libris

ex-libris (łac.: z książek)

Tak, jestem uzależniony, pewnie są kluby anonimowych czytelników, ale nie należę do żadnego z nich, co więcej nie walczę z tym nałogiem. Zatem potwierdzam: mam na imię Hubert i jestem uzależniony od czytania, od książek, od ich kupowania i niestety od ich posiadania. Od wchodzenia w czyjś świat. Od tego totalnego ekshibicjonizmu, który uprawiają autorzy i ich za to podziwiam.

Znajdziecie Państwo tutaj opisy książek, które w mojej ocenie są warte przeczytania, które mnie zainspirowały i w których znalazłem to „coś”. „Coś” co powoduje, że podkreślam fragmenty, że robię notatki na marginesach, że odkładam książkę na półkę na wysokości oczu aby ją czasami otworzyć.

Nie znajdziecie tu negatywnych recenzji, nie dlatego, że jestem bezkrytyczny, przyczyna jest prozaiczna, jeśli książka mi się nie podoba to przestaję ją czytać (bo czytam dla przyjemności) – a trudno pisać o czymś czego się nie przeczytało.

Not all readers are leaders, but all leaders are readers.” to słowa przypisywane prezydentowi Trumanowi.

Dlaczego się z nimi zgadzam? Po pierwsze: książki to wiedza. Po drugie: książki to impuls do kreatywności i motywacja. Po trzecie: to szybki sposób na zdobycie doświadczeń, co prawda teoretycznych doświadczeń (taki mały oksymoron) – innymi słowy uczenia się na cudzych sukcesach i błędach. Po czwarte: książki to wejście w inny świat, w którym możemy odrobinę odpocząć i co dla mnie najważniejsze nabrać właściwego dystansu do otaczającej nas rzeczywistości – szerokiej perspektywy. I po piąte: książki są dobre.

Potrafię podać tych powodów znacznie, znacznie więcej, ale przejdźmy już do książek.

z żalem informuję, że ostatnio jestem tak zajęty czytaniem, że nie mam czasu napisać co ciekawego przeczytałem – karygodne!