Daniel Kahneman – urodzony w 1934 roku izraelsko-amerykański psycholog i ekonomista, laureat nagrody Nobla (2002) w dziedzinie ekonomii.
Jak na noblistę przystało książka jest imponująca 667 stron i to niestety drobnym drukiem, pierwsze wrażenie – nie da się tego przeczytać – na szczęście to tylko wrażenie. Nie cierpię książek z małymi literkami, ale postanowiłem zmierzyć się z tym wyzwaniem.
To dzieło napisane w formie opowieści, opowieści o pracy autora i jego współpracownika Amosa Tverskyego, któremu autor zadedykował książkę. Jednocześnie to praca o charakterze naukowym (same przypisy stanowią 50 stron!), a warsztat naukowca z właściwym szacunkiem do źródeł, analizy danych ich triangulacji, logiki wnioskowania objawia się na każdej stronie.
Przez całą książkę przewija się motyw dwóch systemów naszego myślenia i wynikającego z niego działania. Pierwszy ten intuicyjny, drugi rozumowy. Jeden to serce, drugi to mózg. Jeden automatyczny, działający bez większego wysiłku, ale i bez większej kontroli, drugi wymagający skupienia, uwagi, wysiłku, bazujący na możliwości świadomego wyboru. Jeden szybki, drugi wolny. Jeden to wynik nakładających się latami na zapis genetyczny doświadczeń, drugi to wiedza, która pozwala analizować dane.
Autor nie gloryfikuje żadnego z nich uświadamia nam jednak tytułowe „pułapki myślenia”, w które wpadamy zawierzając wyłącznie swojej intuicji, lub sytuacje kiedy ten rozumny system nie najlepiej się sprawdza. Paradoksalnie system rozumowy, zwłaszcza wsparty technologiami informatycznymi (moc obliczeniowa) dobrze radzi sobie z analizą danych (szukaniem korelacji pomiędzy nimi, czy raczej współwystępowania) jednak poszukiwania związków przyczynowo-skutkowych to często domena intuicji.
Pierwsza część to dogłębna analiza naszego sposobu myślenia i reagowania na rzeczywistość. Książka jest pełna opisów eksperymentów psychologicznych i społecznych, które wciągają, prezentując wielokrotnie niespodziewane wyniki. Między innymi:
Eksperyment W. Mischela, kiedy to dzieciom dawano wybór: albo zjesz teraz jedno ciastko, albo go nie zjesz od razu (wykażesz się samodyscypliną – czekając) – wtedy za 15 minut dostaniesz dwa ciastka. Po piętnastu latach obserwacji okazało się, że te dzieciaki, które miały silną wolę i doczekały się drugiego ciastka – osiągały lepsze wyniki w nauce, miały wyższy iloraz inteligencji i rzadziej sięgały po narkotyki.
Efekt Florydy (J. Bergh) – dowodzący zjawiska torowania. Studentów poproszono o ułożenie czterowyrazowych zdań z rozsypanych wyrazów. Część z nich w swoich wyrazach miała słowa kojarzące się ze starością (łysy, powolny, leki, Floryda – podobno w USA Floryda kojarzy się z emeryturą), a część miała „neutralne słowa”. Następnie studenci mieli przejść długim korytarzem do kolejnej sali. Podczas przejścia przez korytarz byli monitorowani, mierzono im czas, analizowano ruch itp. Studenci, którzy chwilę wcześniej widzieli słowa związane ze starością – postarzeli się, szli znacznie wolniej, ich ruchy były ociężałe.
Wielki Brat patrzy – w pokoju socjalny na jednym z brytyjskich uniwersytetów przy stoliku z kawą i herbatą stała skarbonka, do której osoby korzystające z napojów powinny wrzucać pieniądze. Co tydzień nad stolikiem zmieniano plakaty, pierwszy rodzaj plakatów to różnego rodzaju kwiaty, drugi to plakaty przedstawiające oczy – oczy patrzące na osobę przed plakatem. Okazało się, że w tygodniach z „oczami” większość osób wrzucała coś do skarbonki, w tygodniach z „kwiatami” wpłaty spadały. Pozorny nadzór Wielkiego Brata dyscyplinował ludzi.
Kahneman z naukową precyzją pomaga nam odpowiedzieć na wiele pytań, które odnoszą się do sposobu naszego myślenia:
- „Po ile zwierząt z każdego gatunku Mojżesz zabrał do arki?” (tzw. „złudzenie Mojżeszowe” – wcale nie po jednej parze, bo to Noe zajmował się tą robotą).
- Czy czarne łabędzie istnieją (tak) i dlaczego tak trudno nam się z tym pogodzić?
- Dlaczego niektórych lubimy bardziej niż innych, nawet gdy fakty nas do tego nie uprawniają? (efekt aureoli).
- Dlaczego „Opowieść jest dobra wtedy, kiedy informacje są spójne, a nie wtedy kiedy są kompletne. Często bywa tak, że im mniej wiemy, tym łatwiej jest nam ułożyć sobie wszystko spójną całość”?
- Czy pierwsze wrażenie to prawdziwy osąd?
- Czy „efekt kotwiczenia” może wpływać na wyroki sądowe?
- Jak bardzo błędy poznawcze typu: „przesadna pewność siebie”, „efekt ram interpretacyjnych”, „ignorowanie wartości bazowej”, „prawo małych liczb” deformują nasz obraz świata?
- Dlaczego ludzie bardzo niechętnie przechodzą od ogółu do szczegółu?
- Czy prosta lista sprawdzająca Virgini Apgar z 1953 roku, zrewolucjonizowała badania noworodków i ograniczyła ich śmiertelność?
- Dlaczego algorytmy są idealnym uzupełnieniem naszej intuicji?
W drugiej części książki autor koncentruje się na naszych wyborach i prezentuje „teorię perspektywy”, która przysporzyła mu Nobla. W wyniku szeregu badań, dotyczących: zdarzeń losowych, rachunku prawdopodobieństwa, skłonności do ryzykowania w odniesieniu do wygranych i przegranych, psychologicznego postrzegania strat i zysków autor zaobserwował trzy efekty, przeczące, wydawałoby się w pełni racjonalnej, teorii użyteczności.
- Efekt pewności – preferujemy te wybory, które dają pewny zysk, nawet gdy inny wybór to większy zysk, ale niepewny. Na przykład: wolimy wygrać na pewno 100 zł, niż mieć niepewną szansę na wygranie 200 zł.
- Efekt odbicia – inaczej postrzegamy prognozę straty, niż prognozę zysków. Na przykład: wolimy wygrać na pewno 100 zł, niż mieć niepewną szansę na wygranie 200 zł., jednak wolimy zaryzykować stracenie 200 zł, niż na pewno stracić 100 zł.
- Efekt izolacji – w naturalny sposób staramy się upraszczać problemy, głównie szukając różnic pomiędzy alternatywami, a nie części wspólnych. Innymi słowy, sposób sformułowania problemu wpływa na preferowane drogi jego rozwiązania.
Efekty te, zdaniem autora, potwierdzają, że wartość obiektywna (podstawa teorii użyteczności) potrafi znacząco różnić się od tzw. wartości psychologicznej, którą indywidualnie postrzegamy i która determinuje nasze wybory. Oczywiście także wybory ekonomiczne.
Czego mnie nauczyła książka Kahnemana – po pierwsze mamy w głowie dwa systemy zarządzania – pierwszy szybki, atawistyczny, działający w oparciu o ewolucyjną zasadę „uciekaj albo walcz” oraz w oparciu o doświadczenie. Drugi dużo wolniejszy, wymagający zaangażowania mózgu na wysokich obrotach – logiczny. Tu działa zasada „pomyśl zanim zrobisz”.
Te systemy często ze sobą konkurują, zakłócają się wzajemnie, ale mogą się także uzupełniać. Świadomość ich istnienia, rozpoznawania, który dominuje w danej chwili, pozwalają sprawniej działać, inaczej odbierać rzeczywistość. Co więcej, dzięki naszej pracy – po prostu uczeniu się – możemy wypracować pewne wzorce, które na dobre „zainstalują się w naszym systemie podświadomym.
W makro skali myślę, że można użyć tu porównania do S. Jobsa (Apple) i B. Gatesa (Microsoft). Pierwszemu jako motor działania przypisywana była intuicja przekładająca się na wizję, a drugiemu rozumowe, strategiczne zarządzanie (patrz: W. Isaacson „Innowatorzy”). To oczywiście duże uproszczenie, jednak historia tych dwóch miliarderów i ich firm, które zmieniły losy świata wskazuje, że obydwa systemy działają i mogą zaprowadzić do sukcesu.
Khaneman w jednym z wniosków podsumowuje swoje rozważania w następujący sposób: „Organizacje radzą sobie z unikaniem błędów lepiej niż jednostki, bo z natury rzeczy myślenie przebiega w nich wolniej i mają możliwość nakładania sobie uporządkowanych procedur”. Dowodzi tym samym potęgi pracy zespołowej i synergicznego wykorzystywania ludzkiego intelektu (rozum), a także intuicji.