Ten tytuł zawsze odstręczał mnie od lektury, podobnie jak tytuł „Duma i uprzedzenie”. Dopiero audiobook dał mi szansę na poznanie Michała Anioła i zaprzyjaźnienie się z artystą wszechczasów. Udręka i ekstaza pochłonęły mnie całkowicie.
Dawid, Bachus, Pieta (w sumie cztery Piety), Sąd Ostateczny i freski w Kaplicy Sykstyńskiej, niedokończeni jeńcy (a może jednak dokończeni – wyłaniający się z marmuru), majestatyczny posąg Mojżesza na nagrobku Papieża Juliusza II, Kaplica Medyceuszy we Florencji, projektowanie i budowa Bazyliki Świętego Piotra to tylko te najgłośniejsze dzieła mistrza. Prawie 500 lat temu ten niepozorny, w swej aparycji, człowiek stworzył arcydzieła kształtujące do dziś nasze poczucie piękna.
Książka to także wnikliwie opisana historia włoskich państw-miast, ich rozkwitów i upadków, sztuki – wynoszonej na ołtarze i sztuki zrzucanej z tych ołtarzy, nauki – traktowanej jako pochodnia humanizmu i chwilę później palonej na stosach zakazanych ksiąg. To przerażający obraz papiestwa, kolejne głowy kościoła znęcające się wręcz nad Michałem Aniołem – papieskim rzeźbiarzem, inkwizycja zbierająca bogate żniwo, zwłaszcza wśród tych niewinnych. To też opowieść o ludziach z krwi i kości, (część opisów sekcji zwłok skrycie prowadzonych przez artystę dosyć szczegółowo odnosi się nie tylko do krwi i kości, ale także do: mięśni, ścięgien, jelit, płuc itp.). Ta epicka opowieść życiu Michała Anioła to dowód na to, że każdy problem można pokonać – czasami potrzeba na to 27 lat – tyle trwały prace artysty nad prześladującym go grobowcem Papieża Juliusza II.
Ten tytuł, który przez lat nie pozwolił mi przeczytać książki, doskonale obrazuje życie Michała Anioła. Życie pełne udręki: problemów, przeciwności losu, niewdzięcznej rodziny, bezlitosnej polityki, niespełnionych miłości, bezdusznych papieży, pracy ponad siły często wbrew swojej woli, głodu, chłodu i wielu zgryzot. Ta udręka przetykana była krótkimi okresami ekstazy. Tworzenia, wydobywania z marmuru ukrytych w nim postaci, całkowitego oddania się swojemu dziełu i doprowadzeniu go do perfekcji. To te chwile ekstazy dawały mu siłę do ponadludzkiej pracy i pozwoliły dożyć aż 89 lat. Rzeźbiarz, malarz, architekt, a także poeta, dosłownie i w przenośni – człowiek renesansu.