Nowa historia ewolucji człowieka – Robin Dunbar
Jestem fanem teorii ewolucji. Kilkadziesiąt tysięcy lat doświadczeń w zbieracko-łowieckiej kulturze do dziś dnia warunkuje wiele naszych zachowań. Automatyczny mechanizm „uciekaj albo walcz”, który uruchamia się w sytuacji stresowej i sprawia, że nasze serce przyspiesza, oddech się spłyca, a pot płynie po plecach, to też ewolucyjny ślad. W tym samym procesie ewolucji zrodziła się nasza predyspozycja do pracy zespołowej (trudno w pojedynkę polować na mamuty), czy doświadczenie w komunikacji niewerbalnej (mowa i pismo to na tej osi czasu stosunkowo nowe wynalazki). Takich uwarunkowań jest wiele, tak wiele, że mówimy o reakcjach automatycznych, a czasami o naszej drugiej, a nawet „prawdziwej” naturze.
Starożytna Grecja, Wikingowie, czasy Chrystusa – wszystko to ginie w pomroce dziejów. Autor sięga jednak w prawdziwą prehistorię, rząd naczelnych datowany jest na 65 milionów lat. Analiza ostatnich kilku milionów lat pozwala wyjaśnić jak to się stało, że z tak zacnego towarzystwa jak: szympansy, bonobo, goryle i orangutany wyłonił się niewiele inny (mamy 98,5% DNA wspólnego z szympansami, a jednak zupełnie inny) człowiek.
Wielkie „powstanie” na dwie nogi i spojrzenie w dal ponad trawami afrykańskiej sawanny to jeden z przełomowych momentów w naszej historii. Przyniósł on wielorakie reperkusje, między innymi zmieniła się miednica, tak by stabilizować spionizowane ciało, jednak znacznie utrudniło to poród. Kolejna komplikacja przy porodzie to duże głowy u dzieci z powodu coraz większego mózgu. Ewolucja odpowiedziała na te problemy – okres ciąży się skrócił, dzieci zaczęły rodzić wcześniej więc były mniejsze. W zamian jednak wymagały długiej opieki. Wracając do naszego najważniejszego organu – mózgu, to „urósł” on od około 400 cm sześciennych u australopiteków, przez homo habilis, homo erectus, ludzi pierwotnych i kromańczyków do około 1300 cm sześciennych u ludzi współczesnych. Liderami byli tu neandertalczycy (to wbrew obiegowej opinii zupełnie inna gałąź hominidów niż ludzie) ich mózgi przekraczały nawet 1600 cm sześciennych. Co ciekawe wyginęli zaledwie 28 tysięcy lat temu. Dokładnie w tym samy czasie, w którym nasi przodkowie opuścili Afrykę i przyszli do Europy i Azji. Wielu badaczy uważa, że przyłożyliśmy rękę do tego wyginięcia, bo to też mamy w genach.
Dunbar koncentruje się na ewolucji naszego umysłu, jej miernikiem jest poziom intencjonalności czyli stan kiedy jesteśmy świadomi swoich przekonań, zamiarów i pragnień. To właśnie ta zdolność odróżnia nas od zwierząt, pozwala uczyć się i akumulować wiedzę, sprawia, że nadal się rozwijamy i to coraz szybciej. Ta sama intencjonalność pozwala nam też kłamać.
Dlaczego powstał język – wcale nie po to aby opowiedzieć synowi jak polować, bo to widział na własne oczy i uczył się wyłącznie przez doświadczenie, ale po to aby plotkować i obgadywać innych członków grupy. Także po to, aby scalać większe grupy społeczne do 150 osobników – nota bene do dziś ta liczba uznawana jest za granicę zbioru ludzi, z którymi możemy mieć jakieś realne relacje. Dlaczego najefektywniejszy zespoły, które muszą razem coś zrobić to średnio sześć osób – bo tak liczne były średnio grupy łowiecko-zbieracze. Dlaczego iskanie dla małp stanowi najważniejszy element ich egzystencji i w jaki sposób ludzie zamienili iskanie na relacje społeczne. Na te pytania autor także poszukuje odpowiedzi w naszej ewolucyjnej historii. Uświadamia nam także, że taniec i śpiew głęboko zakodowane w naszej świadomości i podświadomości to też etapy procesu ewolucji, które zaliczyliśmy na drodze do obecnej formy komunikacji. Oprócz nich, genialnym katalizatorem przekazu, zwłaszcza tego trudnego (wyrażanie emocji) jest śmiech.
Religia ma również swoje korzenie w odległych o setki tysięcy lat uwarunkowaniach. Pierwotne z nich to poszukiwanie bezpieczeństwa i wspólnoty, a znacznie późniejsze to radzenie sobie z trudnymi pytaniami typu – co będzie jak mnie nie będzie? Rodzina, grupa daje siłę (potwierdzają to badania grup społecznych w ekstremalnych okolicznościach – np. osadnicy, którzy utknęli w górach Sierra Nevada – przeżyli wcale nie ci najsilniejsi młodzi mężczyźni, lecz ci, który posiadali rodziny). Wspólnota religijna, to po prostu duża rodzina, która broni, chroni i odpowiada na trudne, przerastające nas pytania. W tradycji chrześcijańskiej nawet nomenklatura pozostała wyraźnie rodzinna: Bóg Ojciec, Matka Boska, Bracia, Siostry itd.
Einstein wielokrotnie wskazywał na rolę wyobraźni przedkładając ją nad rozum. To właśnie ona (intencjonalność to jej przejaw) w opinii Dunbara jest jednym z kluczowych atrybutów naszego człowieczeństwa. Ten przegląd ewolucji człowieka oraz wciągająca analiza czynników, które sprawiły, że to nasz gatunek wyewoluował na szczyt drabiny rozwojowej dają do myślenia. Ile zbiegów okoliczności musiało wystąpić abyśmy doszli do miejsca, w którym jesteśmy? Książka ta, podobnie jak książki, które kategoryzuję jako te „o kosmosie”, zmienia perspektywę patrzenia na świat. Nasze przeświadczenie, że kilka tysięcy lat historii ukształtowało współczesnego człowieka nagle okazuje się absurdalne. Bo potrzebne było nie kilka, a kilkadziesiąt i nie tysięcy, ale milionów lat powolnych zmian. A jak wiele przed nami? Nadal mamy kilka pytań bez odpowiedzi. Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?