Biegun Północny, Biegun Południowy, biegun z Jaśkiem Melą, Pustynia Gibsona, Wisła kajakiem, z Polą przez Polskę i wiele, wiele innych wypraw. Marek Kamiński może imponować – to człowiek, dla którego nie ma przeszkód – taki wizerunek przywołuje ta postać.
Jednak po lekturze Kamiński to nie brawurowy śmiałek, który z typowo polską nonszalancją i okrzykiem na ustach „jakoś to będzie” porywa się z motyką na słońce. Kamiński to NASA – szkolenia, scenariusze, testy, perfekcyjne planowanie, sprawdzenie 101 razy każdego elementu, myślenie, prognozowanie, racjonalność, a gdy trzeba – wycofywanie się o kilka metrów od celu. Ba ważniejsze jest przeżyć, niż zdobyć.
„Wyprawa” to jednak nie książka o wyprawach autora, to pozycja o zarządzaniu, motywacji, współpracy, komunikacji, relacjach, konkurencji – to podręcznik współczesnego menadżera (bo na tym polu Kamiński też się spełnia) zbudowany na wyprawowych doświadczeniach.
Dowiemy się od niego:
O autorytetach i wzorach, które mogą inspirować i jak nie wpaść w pułapkę imitacji.
O książkowych bohaterach, którzy, trochę na sucho, mogą nas bardzo wiele nauczyć.
O scenariuszu, który jest znacznie dokładniejszy od planu, a przede wszystkim jest przynajmniej w kluczowych częściach przećwiczony.
Co znaczy współpraca, komunikacja, „dogranie się”, wrażliwość na drugą osobę, partycypacyjne podejmowanie decyzji.
Że droga nie jest środkiem do osiągnięcia celu, ona sama w sobie jest celem i z niej trzeba czerpać jak najwięcej przyjemności i nauki.
Jak 1% czasu i zaangażowania inwestowany przez kilka miesięcy, a nawet lat – pozwala osiągnąć cel i to z zadziwiająca łatwością.
Dlaczego warto przecierać nowe szlaki, wdrażać nowe pomysły, być pierwszym, pomimo tzw. ceny pioniera.
Że kto to pyta nie błądzi i koło już zostało wynalezione.
O zaśmiecaniu własnego umysłu, osłabianiu koncentracji i utrudnianiu sobie życia dla pozornych przyjemności.
Co to jest to modne: flow, drive, przepływ.
O eliminowaniu tego co zbędne.
O próbowaniu, sprawdzaniu, przewidywaniu, o zupełnym wyzbyciu się polskiego sposobu myślenia: „jakoś to będzie”.
O smaku porażki.
Jak relacje międzyludzkie i nasze podejście determinują (często po prostu niweczą) współpracę.
Dlaczego bycie członkiem zespołu to czasami trudniejsze zadanie, niż kierowanie tym zespołem.
Jak rozkładają się role w zespole i co jest zadaniem lidera.
Jak motywacja zewnętrzna jest bezsilna w stosunku do tej wewnętrznej, czyli kiedy lepiej nie namawiać innych do działania.
Że uczenie się nowych rzeczy rozwija, nawet gdy one same są mało przydatne.
Na końcu dowiemy się o priorytetach, ale nie tych które w kalendarzu są podkreślone (jako pilne i ważne), ale tych które wynikają z naszych życiowych wartości i ról, które pełnimy.
Marek Kamiński jak zwykle pisze poważnie, pisze o konkretach, bardzo wnikliwie analizuje swoje doświadczenia i odnosi je do aktualnej wiedzy. Nie „leje wody”, ale przekazuje ważne informacje. Dowodzi, że biznes i zarządzanie to jest wyprawa – obowiązują identyczne zasady, bo ludzie pozostają ludźmi.
Jeśli ktoś szuka książki przygodowej o wyczynach Kamińskiego, to polecam inne pozycje. Ale dla miłośników refleksyjnego reportażu połączonego z poradnikiem menadżera Wyprawa będzie pasowała jak ulał.